środa, 28 maja 2014

Rozdział 5 - złamane serce

20 wrzesień 2014, perspektywa Cassie, dla Channel Larsson


           Byłam na szkolnym boisku i przyglądałam się grze chłopaków z drużyny futbolowej i treningowi czirliderek. Było mi strasznie gorąco, mimo tego, że siedziałam w bokserce, szortach i sandałkach, ukryta w cieniu pod drzewem. Towarzyszyła mi Kelsey, która słuchała muzyki. Wpatrywałam się w umięśnione ciało Collina i zachwycałam się w duchu.
           Trening się skończył. Collin zaczął iść w moją stronę, a ja w jego. Uśmiechaliśmy się do siebie i machaliśmy rękami. Nagle do mojego chłopaka doskoczyło stado dzikich drugoklasistek. Wszystkie te dziewczyny były ubrane w kuse, kolorowe szorty i obcisłe podkoszulki z ogromnym dekoltem, odsłaniające pępek i zgrabny brzuch. Chichotały i ciągle szeptały Wilsonowi coś na ucho. Jednak Collin nic z tym nie robił i cierpliwie stał. On chce wzbudzić we mnie zazdrość, czy co?, pomyślałam i obróciłam się na pięcie.
           Załamana, szłam przed siebie. Tamte dziewczyny były ode mnie młodsze, ładniejsze i odważniejsze. Z oddali słyszałam ciche wołanie Collina ,,Cassie!", ale postanowiłam je ignorować.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
           - Halo, Cassie? - zapytała moja przyjaciółka.
- Tak. - mruknęłam, ocierając łzę z policzka.
- Weźmiesz z domu balony?
- Jasne.
- Przyjedź za dwie godziny do parku. - rozkazała mi Elle. - Wtedy wszystko będzie gotowe.
- Dobra, dobra. - rozłączyłam się.
           Wiedziałam, że Collin przyprowadzi jakąś drugoklasistkę, by mi dopiec. Chciałam wyglądać jak najlepiej. Skierowałam się, więc w stronę mojej szafy i zaczęłam przeglądać jej zawartość. Wybrałam pudrową minisukienkę z cekinami na dekolcie. Do tego białe szpilki na dosyć wysokim obcasie. Szyję i nadgarstki ozdobiłam srebrną biżuterią, a do ręki wzięłam białą kopertówkę. Rozwiesiłam te ubrania na wieszaku, po czym poszłam się wykąpać.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
           Weszłam do wanny, zanurzając się w gorącej wodzie, do której dodałam arbuzowego płynu. Umyłam włosy, po czym siedziałam w wannie, póki woda nie stała się zimna. Rozmyślałam o drugoklasistkach i przyszłości mojego związku z Collinem. Bałam się, że pewnego dnia zobaczę mojego chłopaka z jedną z młodszych uczennic mojego liceum.
           Szczególnie martwiła mnie Sadie Saxton. Była to uczennica drugiej klasy. Należała ona do trójki najseksowniejszych i najpiękniejszych dziewczyn w szkole - oczywiście według chłopaków. Dla mnie była wredną, głupią szmatą i tyle. Podrywała każdego chłopaka i kusiła wyglądem. Ubierała szorty, wbijające się jej w tyłek i ciasne koszulki, odsłaniające pępek i zgrabny brzuch, z wielkim dekoltem.
           Osuszyłam moje ciało, po czym owinęłam się białym ręcznikiem i ruszyłam do mojego pokoju. Usiadłam przy toaletce, po czym podłączyłam do prądu suszarkę i zaczęłam suszyć włosy. Po krótkim czasie były suche, więc rozczesywałam je, nucąc ,,He Is We". W końcu ubrałam się w przygotowany wcześniej przeze mnie zestaw ubrań. Zrobiłam bardzo delikatny makijaż, po czym spakowałam do kopertówki telefon, klucze i jakieś pieniądze. Napisałam SMS-a do Kelsey; Kelsey jestem już gotowa. Możesz przyjeżdżać, po czym wyszłam z pokoju, zamykając za sobą moje drzwi.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
           Weszłam razem z Kelsey do parku na przygotowane przez Elle przyjęcie Wszystko było tam śliczne. Drzewa łączyły kolorowe serpentyny i wstążki. W niektórych miejscach, do wstążek przyczepione były balony w różnych kolorach tęczy. W parku rozstawione były stoliki przykryte białymi obrusami. Na każdym stoliku znajdowało się mnóstwo alkoholu, przekąsek i napojów. Oprócz tego były tam leżaki z kocykami, dmuchany zamek oraz rozłożone przy drzewach koce. Nie miałam pojęcia, skąd Elle wzięła to wszystko, ale podobało mi się tam.
             - I jak, podoba się? - zapytała moja przyjaciółka, gdy podeszła do mnie i Kelsey.
- Bardzo. - uśmiechnęła się Kelsey.
- Ej, Cassie, masz te baloniki dla mnie? - zapytała.
- O kurwa. - złapałam się za głowę. - Przepraszam, zapomniałam.
- Nie no, dobra. - Elle uśmiechnęła się - Poradzę sobie.
            Elle była średniego wzrostu i szczupłą dziewczyną. Miała włosy w ciemnym odcieniu blondu i wielkie brązowe oczy. Uroku dodawał jej malutki nosek i słodki uśmieszek. Ubierała się w dziewczęce i krótkie sukienki. Rzadko kiedy można było zobaczyć ją w trampkach i dresach.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
              Impreza trwała. Szłam sobie po parku z plastikowym kubkiem, popijając z niego Coca-Colę. Przyglądałam się tańczącym parom. Gdzie ten Collin?, myślałam i szukałam go wzrokiem. Nie przyszedł, czy co?, zastanawiałam się. W końcu zobaczyłam, coś co złamało mi serce.
              Collin tańczył z nią.
              Drugoklasistka odebrała mi chłopaka.
              Sadie Saxton była lepsza ode mnie.

4 komentarze:

  1. Suuuper
    Collin jaka świnia :(
    Sadie Saxton dziwka jakaś najwyraźniej
    A główna bohaterka jest upcio :)

    Czekam na next Twoja wierna i największa fanka <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Co Collin, nienawidze go.
    czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale, że dla mnie? *o*
    Dziękuje! :*
    Co do rozdziału...
    Wiedziałam, wiedziałam, że coś się stanie. Jak Collin mógł jej to zrobić, przecież są parą a on sobie tańczy z tą lalą!? Biedna Cassie... Nie rozumiem zachowania Collina.
    Szkoda, że rozdział taki krótki, ale to nic. Chociaż często dodajesz^^

    OdpowiedzUsuń